Prezes Kazar w TVN24
- 1 kwietnia 2020
Artur Kazienko, prezes firmy Kazar i prezes ZPPHiU był gościem programu „Wstajesz i wiesz” emitowanego w stacji TVN24. Punktem wyjścia rozmowy było stwierdzenie redaktora: „Jeżeli wy zamkniecie swój biznes, to biznes zamkną także wasi podwykonawcy, a przez to tych biznesów upadnie kilka albo kilkanaście”.
– Nasza branża liczy około 250 000 ludzi, to pracownicy firm, które przystąpiły do związku i ich bezpośredni podwykonawcy, a firm, które współpracują z branżą retail, mody w Polsce są setki tysięcy. Dodajmy do tego branżę eventową, z którą współpracujemy, agencje marketingowe, tych firm jest naprawdę bardzo dużo. To bardzo dużo miejsc pracy, które możemy stracić – mówi Artur Kazienko, a następnie wskazuje na wieloletni dorobek polskich przedsiębiorstw, które podbijają Europę i świat.
Prezes ZPPHiU ustosunkowuje się też do ustawy, która ma nieść pomoc przedsiębiorcom i nawiązuje do raportu PwC „Wpływ koronawirusa na rynek modowy w Polsce”, który ukazuje sytuację branży, jej obecne potrzeby i trzy scenariusze rozwoju sytuacji – bardzo optymistyczny, umiarkowany i pesymistyczny. Odwołując się do przykładu Chin, gdzie po otwarciu centrów handlowych odnotowano spadki przychodu na poziomie 70%, wskazuje, że scenariusz umiarkowany jest nierealny. – Odbudowanie potencjału, który mieliśmy jeszcze w styczniu, lutym potrwa między trzema a pięcioma latami, to jest minimum. Wsparcie wyliczone w tarczy antykryzysowej wynosi około od pół miliarda do dwóch i pół – trzech miliardów złotych. Jest to zupełnie niewspółmierne wsparcie do tego, co my, jako branża, wkładamy co roku do budżetu, a jest to około 16 mld złotych. Na to składają się podatki, cła, różnego rodzaju daniny publiczno-prawne – zauważa Artur Kazienko.
Podczas rozmowy podjęty został również m.in. wątek płynności finansowej w branży fashion, którą od sektora usług odróżnia chociażby konieczność przygotowywania kolekcji z wyprzedzeniem czy składowania ich w magazynach. – Nasz deficyt dzisiaj wynosi 16 mld złotych. Rząd niemiecki 750 mld gotówki wpompowuje w gospodarkę, my porównujemy to z naszymi 200 mld, które tylko w części są gotówką, bo duża część to różnego rodzaju gwarancje i one nie będą wpływały na rynek – mówi prezes Kazar. Wskazuje też na to, że jeśli polscy decydenci nie zauważą problemu, przegramy wojnę z firmami z Europy Zachodniej, po której rodzima branża fashion może się nie odbudować. Spytany o ewentualną redukcję miejsc pracy, Artur Kazienko wskazuje, że zwolnienia (nie tylko w branży modowej) będą wprost proporcjonalne do pomocy uzyskanej wielopłaszczyznowo. W tym kontekście nawiązuje do pomocy ze strony budżetu, głębszego wsparcia wynagrodzeń, uzgodnień związanych z płatnościami czynszowymi. – Apeluję po raz kolejny – usiądźmy, porozmawiajmy, ustalmy scenariusze, które uratują branżę nie tylko fashion, ale też branżę centrów handlowych – mówi prezes ZPPHiU. Trzeci kanał, na który wskazuje, to strumień pieniędzy, który musi być wstrzyknięty do gospodarki, zwłaszcza do tych branż, które najbardziej ucierpiały na pandemii.